Biblioteczna płytoteka umila blogowanie!


niedziela, 15 marca 2009

Szanowni nasi czytelnicy !

Biblioteka nasza będzie pracowała na terenie Szpitala Klinicznego nr 3 do końca kwietnia 2009 roku. Taki termin wypowiedzenia lokalu otrzymaliśmy od nowych władz szpitala. W związku z tym wszystkich naszych czytelników prosimy o zwrot książek bibliotecznych do dnia 18.04.2009 roku.

wtorek, 17 lutego 2009

W tłusty czwartek nie przytyjesz - donosi bibliotekarz

Smażony w głębokim tłuszczu, rumiany i wypełniony pysznym nadzieniem.... zwykle pomijany w żywieniowych wyborach ze względu na ilość kalorii, które w sobie kryje. Raz w roku króluje jednak w naszym menu i tego dnia nie można się bez niego obejść. Jego wysokość pączek.

Za dwa dni mamy smakowite święto. W tłusty czwartek Polacy zjedzą milion pączków. To dopiero bomba kaloryczna- trzysta milionów kalorii !!!
Ale to pączkowe święto nie grozi nam otyłością. Choć byśmy zjedli tego dnia 10 drożdżowych smakołyków waga nie wskaże więcej, nie pójdzie "nam w boczki"- twierdzą dietetycy.
Nasz organizm jest tak skonstruowany, że nawet klęska żywiołowa jaką jest to jednodniowe obżarstwo go nie rozreguluje. Umie sobie poradzić z dużą dawką kalorii i po dwóch, trzech dniach nie będzie śladu po zjedzonych pączkach. (Jest tylko jeden warunek: mamy zdrowy układ trawienny.) :)
Jednodniowe szaleństwo nie powoduje wzrostu wagi, a to dlatego, że pączki zawierają tłuszcze i węglowodany proste, substancje łatwo wchłaniające się i szybko przekładające na energię.
Poza tym pączki są po prostu tak sycące, że tego dnia wyprą wszystkie inne posiłki więc już dużo więcej nie zjemy. :)

Życzymy wszystkim czytelnikom tego bloga smacznego w tłusty czwartek, bez wyrzutów sumienia. :)

poniedziałek, 16 lutego 2009

Ostatni zakup ? księgarski Filii nr 5



Dzisiaj byłam w hurtowni i zakupiłam następujące pozycje. Mam nadzieję, że każdy z Was znajdzie wśród nich coś do czytania dla siebie.
> Rohan Z. - "Córka oficera"
> Robotham H. - "Podejrzany"
> Pamuk O. - "Stambuł. Wspomnienia i miasto"
> Long J. A. - "Złodziejka serc"
> Edelman M. - "I była miłość w getcie"
> Cook R. - "Ciało obce"

A to dwie książki, które na pewno zaspokoją literacki gust naszego, czytelniczego klubu miłośników "literatury prawdziwej".

"Córka oficera" powieść brytyjskiej dziennikarki BBC i pisarki Ziny Rohan. To ta część historii, której według autorki Brytyjczycy w ogóle nie znają, a która domagała się opowiedzenia. W jakim stopniu opisana historia jest prawdziwa?. To opisane życie teściowej Z. Rohan. Tytułowa bohaterka, Marta od dziecka marzyła, aby zostać oficerem, tak jak jej ojciec. Wybuch wojny zmusił ją do wieloletniej tułaczki: od polskiego Wilna, przez syberyjskie łagry i bezdroża sowieckiej Rosji, aż do egzotycznej Persji. Los przyniósł jej wielką miłość, ale i trudny wybór między młodym, polskim żołnierzem, a charyzmatycznym perskim lekarzem.
Autorka starała się wiernie przedstawić losy polskie, realia polityczne i historyczne II wojny tak dalece, jak było to możliwe. Większość książek o drugiej wojnie wydanych w Wielkiej Brytanii opowiada albo o konflikcie z Niemcami albo o Żydowskim doświadczeniu wojny. Czasem o Brytyjczykach w Afryce albo we Włoszech. Bohaterowie tej książki to Polacy, którzy zostali aresztowani i wywiezieni na Wschód w początkowych miesiącach wojny i którzy nie spotkali na swojej drodze Niemców. Jest to porywająca opowieść o miłości, wyborach, wierności własnym ideałom. To pierwsza taka powieść od czasów "Doktora Żywago".

Druga pozycja to książka M. Edelmana "I była miłość w getcie"


"Jestem już ostatni, który znał tych ludzi, a pewnie nikt już o nich nie wspomni. Trzeba, żeby został po nich jakiś ślad."

"Byli tam ludzie, którzy przeżywali piękne chwile. Działy się piękne rzeczy w nieludzkich warunkach. To zależy tylko od człowieka, i była miłość w getcie."

"Sytuacje są różne: czasem miłość zabija, czasem ratuje. Osoby opisane w tej książce miały swój czas."

"To wszystko, co nam zostało, takie strzępki pamięci. Ludzie, którym to opowiadałem pytali, czy to jest prawda. Tak, prawda. Toczka w toczkę. Koniec, kropka. Więcej już nic."

Ta książka to migawki z życia w bardzo osobistym tonie. Takie "stop klatki" w których Marek Edelman przywołuje wydarzenia z przeszłości które go najbardziej poruszyły i które pozostawiły najbardziej trwały ślad w jego pamięci. Przeczytałam i myślę, że tak tę książkę należy traktować pomijając nadinterpretację J. Bocheńskiego we wstępie. Nie z każdych, osobistych przeżyć trzeba tworzyć ogólnoludzką filozofię.

czwartek, 12 lutego 2009

Zbliżają się "Walentynki" - 14 lutego


Zbliżające się "Walentynki" są okazją aby poprzez, a właściwie przy pomocy techniki origami dzieci niepełnosprawne wykonały własnoręcznie kartki dla osób, którym chciałyby przekazać uczucia przywiązania, sympatii, miłości. Dziś odbyły się takie zajęcia. Jak zawsze pomagali nam rodzice.
Zabawa z papierem jest metodą stymulującą rozwój wyobraźni i sprawności intelektualnej, którą wykorzystujemy w pracy z dzieckiem niepełnosprawnym. W trakcie składania papieru podejmuje ono duży wysiłek koncentracji. Zapamiętuje kolory, kształty, sposoby zgięć.
A co z tego wspólnego wysiłku rodziców i dzieci powstaje oceńcie sami :)






niedziela, 8 lutego 2009

Librares Cardiff & Kansas City

Czy w dobie internetu i ebook'ow powstają jeszcze piękne biblioteki publiczne? W naszej polskiej rzeczywistości wydaje się to nieprawdopodobne, a jednak tak. Niedowiarków odsyłam do artykułu "Can You Spot The Library?" na stronie deputy-dog.com (Link do oryginalnego artykułu w tytule.) :)
Czy jesteś w stanie zauważyć bibliotekę? - taki tytuł nosi ów tekst. Jeśli kiedykolwiek chcieliście się poczuć jak mrówka, to wybierzcie się na wycieczkę do bibliotek w Cardiff lub Kansas City zachęca autor artykułu.
W przeciwieństwie do tradycyjnych bibliotek instytucje te postanowiły przekształcić fasady swoich obiektów w wielkie półki z książkami tworząc niezwykłe, surrealistyczne doświadczenie dla ludzi przechodzących obok.

Cardiff Public Library
To tylko tymczasowy wygląd biblioteki w Cardiff, dopóki nie zostanie ona ukończona. Gdyby zależało to ode mnie, pozostałaby właśnie w tym stanie.


Kansas City Library
Jak powstała? Miejscowi działacze zostali poproszeni o wytypowanie najbardziej znaczących książek, które będą reprezentowały miasto Kansas. Ogromne wersje zwycięskich tytułów zostały użyte jako fasada budynku biblioteki. No i jest nieprawdopodobnie piękne dzieło architektury XX wieku.

sobota, 7 lutego 2009

Krótki urlop, ale nie bez książki

Pojechałam na urlop, (krótki) a ponieważ nie umiem odpoczywać bez książki pojechałam z jedną z ostatnich powieści N. Sparksa "Wybór"
i jak zwykle się nie zawiodłam :)
Nicolas Sparks to współczesny facet, ma własny odrzutowiec i został okrzyknięty najprzystojniejszym, amerykańskim autorem książek. To jeden z trzech najlepiej zarabiających pisarzy w USA. Jego książki plasują się w czołówce światowych rankingów sprzedaży (literatury oczywiście). Po jego twórczość sięgają chętnie twórcy filmowi, bo ta proza to gotowe scenariusze. Na ekranach kin zagościły już "Jesienna miłość", "List w butelce", "Noce w Rodanthe". Jaka jest więc jego proza?
- zwięzła
- romantyczna
- konkretna
Sparks w sposób mistrzowski operuje dialogiem, niczego nie udziwnia, niczego nie przerysowuje. Więc w czym tkwi siła jego pisarstwa? Ano w tym, że "wyciąga" on na wierzch sferę uczuć. Odwołuje się do zasad moralnych, prawd absolutnych i świata wartości, czyli do tego z czym identyfikuje się każdy z nas. To nie jest proza na miarę Nobla literackiego, chociaż kiedyś pewnie zdobędzie Oscara za scenariusz filmowy. To są proste, ale doskonale opowiedziane historie, które czyta się z zainteresowaniem od pierwszej do ostatniej strony. "Wybór" to zwykła historia kobiety i mężczyzny, zdrady, nowego uczucia. Tylko czy tego dotyczy tytułowy "Wybór"? Dobra książka to taka, która potrafi zaskoczyć czytelnika, a ta z całą pewnością jest dobra :)

Tu byłam

Tę książkę czytałam

A tę kupiłam, bo za szybko przeczytałam Sparksa!

środa, 28 stycznia 2009

"Gra anioła" - Cień cienia.


No i dobrnęłam do końca, a właściwie doczytałam zastanawiając się, czy coś mnie na końcu zaskoczy. Nie zaskoczyło. "Gra anioła" C. R. Zafona na którą czekali bez mała wszyscy moi czytelnicy zachwyceni "Cieniem wiatru". Książką która nigdy nie stała na półce, zawsze ktoś na nią czekał i nigdy nie spotkałam się z nieprzychylną jej oceną. "Cień wiatru" przeczytała najpierw większość moich czytelników, a na końcu ja. Kiedy więc kupiłyśmy "Grę anioła" powiedziałam sobie: najpierw ja!
Mówiąc krótko...
...jestem rozczarowana bo:
- Zafon zbyt nawiązuje do "Cienia wiatru"- taki swoisty, plagiat literacki. Plagiatem "Filarów ziemii" jest dla mnie "Katedra w Barcelonie", ale czy Zafon może splagiatować Zafona?
- zbyt wiele pojawia się niewyjaśnionych wątków, które niczego nie wnoszą do treści
- zbyt wiele zupełnie przypadkowych postaci
- trup ściele się gęsto, za gęsto, jak w średniej klasy kryminale
Książka sprawiała na mnie wrażenie jakby pisały ją dwie osoby. Jedna od fantastycznych, spójnych, logicznych przemyśleń, bez mała filozoficznych oraz druga od kiepskiego dialogu i rozwlekłej, wydziwaczonej akcji z połączenia fantasy, a także jak napisałam wcześniej niezbyt lotnego kryminału. Powieść nie daje rozwiązania kilku zagadek (być może taki był zamysł autora), ale też nie ma na końcu "trzęsienia ziemi" którą zapowiada początek.
Trzeba oddać autorowi, że pięknie tworzy klimat Barcelony i pięknie o niej opowiada. Zupełnie jak XIX-wieczny Dostojewski, którego Zafon ponoć uważa za swego mistrza, ale to wszystko. Za dziesięć lat Internet będzie pełen pięknych cytatów o książkach, o pisarzach, o życiu. Cytatów z Zafona. Na ten moment wystarczy jednak przeczytać tylko jedną z jego książek, by wiedzieć jak pisze Zafon.

wtorek, 27 stycznia 2009

Co może robić biblioteka? Brytyjczycy piszą bloga



Wszyscy Brytyjczycy mogą pisać o życiu codziennym XXI wieku w największym na świecie blogu.
Jak żyje się na wyspach mógł napisać każdy w 100-650 słowach do końca października 2008 roku. Każdy obywatel mógł zostawić w blogu swoją notatkę. Projekt będzie powtarzany każdego roku przez pięć lat.
Blogi to świadectwo naszego życia codziennego. Informacje na temat tego bloga możecie znaleźć na stronie www.historymatters.org.uk. Jego zawartość będzie przechowywana przez Bibliotekę Brytyjską w Londynie jako odbicie życia codziennego dzisiejszej Anglii.

poniedziałek, 26 stycznia 2009

Avril N. - Ja, Dora Maar

Chyba jedna z bardziej interesujących książek jakie ostatnio kupiliśmy :)
Spowiedź przyjaciółki, muzy i inspirującej miłości geniusza. "Jeśli miłość musi dostarczać dowodów, to kto był bardziej kochany ode mnie?" Dora Maar w tej książce opowiada losy swego burzliwego związku ze słynnym malarzem. Poznali się, gdy ona dobiegała trzydziestki, a on był po pięćdziesiątce i spędzili ze sobą kilka niezwykłych lat. Powstały liczne obrazy Dory, które Picasso malował i rysował. Powieść napisana jest w formie monologu o wielkim romansie i egoistycznym geniuszu.

"Weszłam do jego życia, weszłam do jego malarstwa", tak mówi o sobie autorka powieści, a te obrazy chyba kojarzymy wszyscy (dla przypomnienia ściągnęłam je z internetu, nie ma ich w książce).

środa, 21 stycznia 2009

"Po co czytać czytadła"

Przeczytałam w dzisiejszym dodatku do Polityki "Sztuka życia" rozmowę z psychologiem Uniwersytetu w Toronto profesorem Keithem Oatleyem pod intrygującym tytułem "Po co czytać czytadła". Przy czym czytadło jest tu rozumiane nie w potocznym tego słowa znaczeniu, lecz w rozumieniu: literatura piękna, bo trudno za "czytadło" uznać dzieła W. Shakespeara, J. Austin czy L. Tołstoja. A więc po co czytać czytadła?
- bo czytając fikcję ćwiczymy umiejętności społeczne, zdolność do empatii czyli odczuwania emocji innych ludzi
- bo przeżycie emocji bohaterów literackich pozostawia ślad, trochę się zmieniamy
- bo obserwując bohaterów literackich i utożsamiając się z nimi nie mamy do czynienia z gotowymi prawdami, ale samodzielnie dochodzimy do nich
- bo literatura to bezpieczna sytuacja do doświadczania uczuć...

Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej odsyłam do artykułu w dodatku do numeru 4 Polityki, 24 stycznia 2009
Warto. :)
Ten artykuł skojarzył mi sie z opinią C. R. Zafona w książce "Gra anioła", którą właśnie czytam
"...wszystko jest opowieścią, narracją, sekwencją zdarzeń i osób przekazujących sobie emocje..."

poniedziałek, 19 stycznia 2009

Nowości książkowe, pierwszy zakup w roku 2009


Bardzo płynnie, co nas cieszy, przeszliśmy w zakupach nowości wydawniczych z roku 2008 w rok 2009. Zakupiliśmy przedstawione niżej pozycje. Udało nam się zrealizować wasze "zapotrzebowania" czytelnicze, które są już opracowane. Wszystkich zainteresowanych czytelników zapraszamy do biblioteki.
Kupiliśmy :)
1. Stuhr J. - "Stuhrowie. Historia rodzinna"
2. Halliday G. - "Zabójstwo na wysokich obcasach"
3. Confield J. i in. - "Balsam dla duszy kobiety pracującej"
4. Gordimer N. - "Córka burgera"
5. Isaacks S. - "Po kompromitacji"
6. Zafon C. R. - "Gra anioła"
7. Clarkson J. - "Wiem, że masz duszę"
8. Lanckorońska K. - "Wspomnienia wojenne"
9. Hoffman J. - "Odwet"

Szczególnie polecamy autobiografię Jerzego Stuhra. Rozpoczyna on swoją opowieść w roku 1879, kiedy to jego pradziadowie - Leopold i Anna opuszczają rodzinny Schrattenberg (Dolna Austria) i trafiają do bujnie rozwijającego się Krakowa. Wkrótce okaże się, że Stuhrowie nie tylko na dłużej pozostaną w królewskim mieście, ale i zaczną tworzyć jego historię.






"balsam dla duszy jest dla kobiety jak krem do twarzy..."






Wybuch wojny zastaje K. Lanckorońską we Lwowie. We "Wspomnieniach wojennych" utrwaliła ona swoje dramatyczne i heroiczne losy z okresu II wojny. Jej wcześniejszą historię znajdziecie w książce "Kobiety wypędzone" M. Weber.

czwartek, 15 stycznia 2009

Styczniowa praca z Terapią Zajęciową w bibliotece i na oddziałach....

Styczniowe spotkania z młodzieżą odbywały się w dniach 5.01-15.01.2009 i obejmowały:
zajęcia na oddziałach
zajęcia w bibliotece
zajęcia w Zakładzie Genetyki

Terapia grupowa na oddziałach kardiologii :) pogadanki dla pacjentów na temat diet w chorobach serca, quiz z przekazanej wiedzy, wspólne rozwiązywanie krzyżówki przygotowanej przez młodzież.

Praca w bibliotece, przygotowanie materiałów do zajęć z dziećmi z Zakładu Genetyki

Ato efekt końcowy pracy w bibliotece "Katalog zachowań w rodzinie " dla dzieci z Zakładu Genetyki (przykłady)
























Zakład Genetyki -
omówienie form pracy z dziećmi niepełnosprawnymi,
multimedialna prezentacja przypadku


Ale zawsze jest czas na relaks! :)

wtorek, 13 stycznia 2009

Rok 2009 rokiem Juliusza Słowackiego

Z bibliotekarskiego obowiązku spieszymy poinformować Was, że
9 stycznia (w piątek) Sejm ogłosił rok 2009 rokiem Juliusza Słowackiego.
"...naszym obowiązkiem jest uczcić i przypomnieć jednego z najwybitniejszych w polskich dziejach poetę. Jest to literatura otwarta na świat i inne kultury, ale nieuciekająca od tematów lokalnych, łącząca polską kulturę i historię z kręgiem kultury antycznej cywilizacji greckiej, pełna fantastyki i wizjonerstwa..."
brzmi zapis w sejmowej uchwale

Przy okazji, jak zwykle w polskim sejmie, na Komisji Kultury było śmiesznie. :) Poseł J. Sellin zaproponował mianowicie, aby do projektu uchwały wnieść poprawkę. Według niego J. Słowacki nie był jednym z trzech, ale jednym z czterech polskich wieszczów. Obok Słowackiego, Mickiewicza i Krasińskiego należy jeszcze umieścić Norwida. Po burzliwej dyskusji w której zwrócono mu uwagę, że społeczeństwo może wówczas zażądać dołączenia jeszcze Wyspiańskiego, poseł zgodził się odstąpić ode swego pomysłu "...dla dobra sprawy i Słowackiego..." jak powiedział.

Półka

Ilu bibliotekarzy tyle różnych gustów literackich, a każdy z nas ma swoje "ulubione" książki.
Każda z nas przygląda się też bacznie swoim czytelnikom i reguły potrafi dokładnie powiedzieć, co kto czyta. Łącznikiem między nami, a Wami, łącznikiem literackim oczywiście, jest półka "Polecamy". Są tam książki nad którymi ktoś z nas się dłużej zatrzymał lub pochylił. To nasze ulubione "perełki" literackie, zebrane w jednym miejscu, żeby łatwiej Wam było do nich trafić. To półka na którą zaglądacie wszyscy, do której kierujecie swoje pierwsze kroki po wejściu do biblioteki. Półeczka przez duże "P"



czwartek, 8 stycznia 2009

Znani - nieznani

Małgorzata Kalicińska

Jeśli wiesz kto to jest, to gratulujemy.
Jeśli nie, podpiszemy fotografię 22.01.2009 roku. Zajrzyj na blog :)


niedziela, 4 stycznia 2009

Top książki 2008 ... w naszej bibliotece

Pora na podsumowania :)
To lista książek, które najchętniej, najczęściej czytaliście bądź o które pytaliście

Nasze Top książki 2008

-> Zafon C. R. - "Gra anioła"
-> Paolini C. - "Brisinger"
-> Musierowicz M. - "Sprężyna"
-> Mayer S. - "Zmierzch"
-> Clarkson J. - "Nie zatrzymasz mnie"
-> Byrne R. - "Sekret"
-> Cejrowski W. - "Gringo wśród dzikich plemion"
-> Davies N. - "Europa walczy 1939-1945"
-> Tokarczuk O. - "Bieguni"
-> Ahern C. - "P.S. Kocham Cię"
-> McEvan C. - "Pokuta"
-> Grochola K. - "Trzepot skrzydeł"

A to niekwestionowani liderzy ;)

Saga mazurska. Spotkaliśmy się również z określeniem "Trylogia nad rozlewiskiem"

Kalicińska M. -"Dom nag rozlewiskiem" i dalsze części
"Powroty nad rozlewiskiem"
"Miłość nad rozlewiskiem"
Chyba lubimy czytać o zwykłym życiu, zwykłych ludzi :)















Ponadto K. Follett "Świat bez końca"
Kontynuacja powieści historycznej K. Folletta "Filary Ziemi" na którą wszyscy czekaliśmy. :) Czy spełniła oczekiwania? Chyba nie do końca...

I na koniec lokalny bestseller Edelaman M. - "Życie. Po prostu"
Tu szukaliście historii tego szpitala, to wiecie, to znacie, to przeżyliście, a młodsi mogli się tego dowiedzieć z tej książki :)

sobota, 3 stycznia 2009

To był dobry rok....

To był dobry rok dla naszej biblioteki. Rok zmian, ale na lepsze. Nie obyło się oczywiście bez nerwów i zawirowań , ale tylko wtedy, gdy coś nas zaczyna mocno "uwierać" decydujemy się na decyzje naprawcze, bo taką już mamy naturę. :) To chyba był też niezły rok dla całego bibliotekarstwa. Przez ostatnie lata gospodarka miała się świetnie, co można też było obserwować na rynku wydawniczym i księgarskim. Rok 2007 był chyba, w naszej zawodowej ocenie, najciekawszym w ciągu ostatnich kilku lat. A jaki będzie ten? Środki przekazu straszą nas kryzysem gospodarczym, kryzysem finansowym, zaciskaniem pasa. A my bibliotekarze, szczególnie w ostatnim kwartale, mogliśmy obserwować w jak doskonałej kondycji była sprzedaż literatury i to nie ta instytucjonalna a ta indywidualna. Wystarczyło na przykład przed świętami pochodzić po dużych księgarniach albo odwiedzić "EMPiK", by widzieć to na własne oczy. Bo być może, że w Polsce jak to w Polsce, im większy kryzys wieszczą tym większa sprzedaż w księgarniach. Ale jeśli wierzyć znawcom przedmiotu i gospodarka nasza rzeczywiście spowolni, to książka ucierpi w pierwszej kolejności. Człowiek, który zaczyna oszczędzać przestaje kupować książki! (Z wyjątkiem oczywiście pasjonatów , ale tych jest zdecydowanie mało.)
Jeśli takie wyhamowanie nastąpi to wielka szkoda, bo nasze biblioteczne księgozbiory mogą się znowu cofnąć o dobrych kilka lat, a tego sobie i całemu naszemu środowisku zdecydowanie nie życzymy.

czwartek, 1 stycznia 2009

Magia liczby 2009 :)

Właśnie dziś zaczął się nowy, 2009 rok. Wraz z nim liczba odsłon naszego bloga również przekroczyła tę magiczną cyfrę. Traktujemy to jako dobrą wróżbę dla biblioteki i pozdrawiamy wszystkich odwiedzających naszego bloga! :)