Biblioteczna płytoteka umila blogowanie!


sobota, 7 lutego 2009

Krótki urlop, ale nie bez książki

Pojechałam na urlop, (krótki) a ponieważ nie umiem odpoczywać bez książki pojechałam z jedną z ostatnich powieści N. Sparksa "Wybór"
i jak zwykle się nie zawiodłam :)
Nicolas Sparks to współczesny facet, ma własny odrzutowiec i został okrzyknięty najprzystojniejszym, amerykańskim autorem książek. To jeden z trzech najlepiej zarabiających pisarzy w USA. Jego książki plasują się w czołówce światowych rankingów sprzedaży (literatury oczywiście). Po jego twórczość sięgają chętnie twórcy filmowi, bo ta proza to gotowe scenariusze. Na ekranach kin zagościły już "Jesienna miłość", "List w butelce", "Noce w Rodanthe". Jaka jest więc jego proza?
- zwięzła
- romantyczna
- konkretna
Sparks w sposób mistrzowski operuje dialogiem, niczego nie udziwnia, niczego nie przerysowuje. Więc w czym tkwi siła jego pisarstwa? Ano w tym, że "wyciąga" on na wierzch sferę uczuć. Odwołuje się do zasad moralnych, prawd absolutnych i świata wartości, czyli do tego z czym identyfikuje się każdy z nas. To nie jest proza na miarę Nobla literackiego, chociaż kiedyś pewnie zdobędzie Oscara za scenariusz filmowy. To są proste, ale doskonale opowiedziane historie, które czyta się z zainteresowaniem od pierwszej do ostatniej strony. "Wybór" to zwykła historia kobiety i mężczyzny, zdrady, nowego uczucia. Tylko czy tego dotyczy tytułowy "Wybór"? Dobra książka to taka, która potrafi zaskoczyć czytelnika, a ta z całą pewnością jest dobra :)

Tu byłam

Tę książkę czytałam

A tę kupiłam, bo za szybko przeczytałam Sparksa!

Brak komentarzy: